sobota, 29 września 2012

213.

Tak lubię, kiedy jesteś tutaj. Nie obok, nie w swoim świecie, nie za murem.
Tutaj.
To trudne. Trzeba znieść tyle pomieszanych, nienazywalnych uczuć. Trzeba znieść marudność, ból głowy, napięcie, bezradność. Trzeba znieść zmienność, samotność, nudę, ból.
Tutaj. Warto.
Można powoli nauczyć się radości.

piątek, 21 września 2012

212.

Tęsknota jest prawdziwa. Nierelatywna. To nic, że minie. To nic, że da się wytłumaczyć, że przecież rozumiesz, że...
Nie! Teraz, tutaj, w tej chwili tęsknota jest ogromna. Ściska gardło, tamuje oddech, wyciska łzy, kurczy żołądek, przechodzi dreszczem przez całe ciało.
Kiedyś - może za chwilę, ale jednak kiedyś - znajdzie ukojenie. Na razie jest tęsknota. Brak. Wyrwa w istnieniu.
Prawdziwe, wielkie cierpienie.
Kochanie!

czwartek, 20 września 2012

211.

Idzie jesień. Rano szaro, ciemno i pada. Popołudniu ostre słońce i zimny wiatr.
Niepokój. Niepokój przyrody wokół, lęk przed zmianą. Przed śmiercią, usychaniem, więdnięciem.
Ty też to czujesz. Jesteś taka malutka a już boisz się zwiędnąć.
Bardzo się boisz.
Każda chwila bez fizycznej bliskości otwiera przed Tobą otchłań nieznanego, zmiennego świata, coraz zimniejszego. Płaczesz, bo nie rozumiesz. Rozpaczliwie tęsknisz do ciepła dotyku, który Ci to nowe oswoi, do znanego rytmu serca, który Ci powie, że to nowe jest bezpieczne, do zapachu, zbuduje wokół Ciebie przestrzeń obecności.
Kochana, wciąż tego potrzebujesz.
Inaczej lęk się w Tobie zadomowi, ogarnie, przesiąknie, podbarwi każdy obraz i dźwięk.
Przytul się, żeby mrok Cię nie ogarnął.

środa, 19 września 2012

210.

Taka jesteś mała i tak bardzo dziecinna.
Trzeba się domyślić, czego potrzebujesz, żeby Ci to dać.
Trzeba się domyślić, co czujesz i nazwać to dla Ciebie.
Trzeba.
Twoja bezradność wobec świata w Tobie i świata wokół wzrusza.
Mogłaby złościć, drażnić, ale wzrusza.
Porusza serce. Porusza myśli. Uruchamia uczucia i kojarzenie. Rozwija intuicję. Współodczuwanie.
Uczy niedoskonałości. Uczy zgody na błędy i ich skutki. Niezrozumienia. Osobności.
Kocham Cię!

niedziela, 9 września 2012

209.

Masz prawo czuć się samotna i opuszczona.
Nawet teraz, nawet przytulona i zaopiekowana.
Tak, może się tak zdarzyć, że nie będziesz umiała przyjąć, że uczucia w Tobie, cały lęk i ból, podniosą się tak, tak Cię wypełnią, że zaleją całe teraz. Może się zdarzyć tak, że pustka i poczucie nieistnienia, i całe płynące z nich przerażenie staną się znowu teraz. Może tak być, że nawet utuloną zaleje Cię samotność, że pomimo mocnych ramion wokół poczujesz wokół siebie otchłań nieskończonej przestrzeni bez oparcia.
I może się zdarzyć tak, że nie będziesz chciała żyć, że będziesz płakać i tęsknić za nieistnieniem, że poczujesz, że lepiej umrzeć raz niż po kawałku, niż tak się strasznie bać.
To wszystko może się zdarzyć.
Ma prawo.
To nie jest dziwne, to nie choroba ani chorobliwe przewrażliwienie.
To Twoja prawdziwa historia. Twoja pamięć.
Trzeba dużo czasu. Nieskończenie dużo czasu na przytulenie nieskończonego lęku.