sobota, 31 marca 2012

172.

Tak bardzo potrzebujesz mieć kogoś obok, nie być sama w najbardziej dotykalny sposób. Chcesz czuć obecność całą sobą, chcesz, żeby ta obecność była oczywista, niezaprzeczalna, ogarniająca. Dotykalna gwarancja bezpieczeństwa.
Przytulam Cię.
Chcesz jeszcze i jeszcze, i znowu. Nie pozwalasz odejść.
Płaczesz. To żywe wspomnienie godzin pustki i lęku, powoli mijających minut i rozczarowania wyczekiwanym.
Płaczesz i wyrywasz się, odpychasz.
Trudno Cię przekonać. Trudno wyrwać tę trującą roślinę, okiełznać jej pędy. Oplata Cię, nie pozwala się rozwijać, zabiera światło i życie.
Przytulam Cię. Mocno.

środa, 28 marca 2012

171.

Zaniedbałam Cię. Odsunęłam. Byłam nieobecna.
Teraz się mścisz. Potrafisz to zrobić.
Niszczysz.
Nie ogarniam. Przyzwalam. Pogrążam się w chaosie razem z Tobą.
Może to też stanie się drogą?
Nie królewską. Błądzącą.
Grząską drogą przez bagno. Brudną. Nie tryumfalną.
Drogą bycia z Tobą. Jedyną w takim czasie. Jedyną nie-walką.
Kocham Cię!

wtorek, 27 marca 2012

170.

Kiedyś....
Twoje oczy nie znalazły kochających oczu do patrzenia...
Twoje wyciągnięte ręce ktoś niecierpliwie odsunął...
Twoje zaczepne gaworzenie wywołało rozdrażnienie...
Twój śmiech uciszono znużonym westchnieniem...
Teraz
uciekasz wzrokiem
unikasz objęć
drażnią Cię słowa, męczy konieczność odpowiadania
patrzysz zdziwiona i nie wiesz, z czego śmieją się ludzie obok

Przytulam Cię
tylko trochę

małymi kroczkami

czwartek, 22 marca 2012

169.

Dzieci też mogą być zmęczone. Bardzo, bardzo zmęczone.
Wczorajsze osiągnięcie to duży wysiłek.
Dzisiaj przyszła porażka.
Zlekceważyłam Twoje zmęczenie. Zlekceważyłam dzisiejsze niepokoje i lęki.
Nie utuliłam, nie ogrzałam.
Dałam się nabrać na twój wilczy apetyt. Nie chciało mi się walczyć. Pozwoliłam.
Jesteś zła na mnie. Czujesz się samotna i bezradna, zagubiona.
Przepraszam!
Kocham Cię!

168.

Wczoraj nauczyłaś się czegoś ważnego.
Możesz być sama. Trochę. Możesz być źle zrozumiana. Trochę.
Świat się nie skończył.
Zaszkliły Ci się oczy, zawirowała ziemia pod nogami i...
... i okazało się, że masz w środku całkiem spore młode drzewko. Obecność.
Możesz się oprzeć, przytulić. Poczuć bezpiecznie.
Zatrzymać lawinę skojarzeń i uczuć.
Na jakiś czas.
Pierwszy krok. Duży.

wtorek, 20 marca 2012

167.

Przedwiośnie. Jesteś taka niespokojna. Rozglądasz się, jakbyś nie rozumiała, co się dzieje. Płaczesz. Na ulicy zatykasz uszy rękami. Rano nie chcesz wstać, chowasz głowę pod kołdrą, kiedy za oknem słychać ptaki. Złościsz się na szczekające psy.
Rozdrażniona i zmęczona nie możesz zasnąć.
Czy przeczuwasz, że za chwilę wszystko wokół wybuchnie nowym życiem?
Czy się boisz tego nowego, nieznanego?
A może boisz się, że jesteś ziarnem, które nie wykiełkuje?
Nie umiesz tego nazwać, jesteś częścią świata wokół siebie. Świata w przededniu przemiany. Świata na chwilę przed przebudzeniem.
Przytul się, schowaj, nabierz siły aż przyjdzie właściwy moment - jak cebulka krokusa ukryta w ziemi. Nikt Cię nie pogania.

poniedziałek, 19 marca 2012

166.

Kiedy jesteś sama, zanurzasz się we wspomnienia.
Rozpamiętujesz dotyk, dźwięk zapach. Odtwarzasz w pamięci. Tworzysz w wyobraźni.
To dobrze.
Nie gonisz za nieistniejącym.
Dotykasz konkretu, który na zawsze nosisz w sobie.
Prawdziwy

165.

W swój pośpiech, w swoją niecierpliwość wciągnęłam Ciebie.
Postawiłam zadania. Ustawiłam na starcie i wyznaczyłam trasę. Oczekuję wyników.
Niby rozsądnie, prawda?
Wymykasz mi się. Uciekasz. Stajesz nieuchwytna jak mgła. Przeciekasz jak woda przez palce.
Zatraciłam się w szukaniu najlepszego sposobu zmiany, skutecznej drogi do spektakularnych efektów.
W słusznej sprawie, prawda?
Zawęziłam bycie do podwóreczka o powierzchni znaczka pocztowego. Z leżaczkiem i grillem dla krasnoludków.
Razem ze swoją zabrałam Twoją przestrzeń bycia. Zawinęłam niebo w chusteczkę, zamknęłam wiatr w słoiczku, przydadzą się do rozwojowej wyklejanki na temat.
Błądzę, ale Cię kocham.

164.

Nie mam siły.
Dzisiaj już tak zupełnie.
Jestem zmęczona walką.
Czuwaniem. Czujnością. Wymyślaniem. Zgadywaniem. Dociekaniem. Szukaniem.
Dałam się zagonić. Wciągnąć w wyścig. Wrobić w porównywanie.
Pośpiech. Efekty. Bo przecież za chwilę już będzie za późno.
Zapomniałam być.

niedziela, 18 marca 2012

162.

Nie mam siły.
Twoja energia mnie wykańcza.
Jak to możliwe - być tak żywotnym i tak destrukcyjnym jednocześnie?
Strzelasz na oślep.
Próbuję Cię nauczyć właściwie adresować gniew. Bronić się zamiast atakować. Skutecznie się bronić.
Najpierw muszę obronić Ciebie przed Tobą.
To trudne. Wymaga siły i pomysłowości.

162.

Krzywdzisz siebie. Nie masz dość siły, żeby przestać. Nie masz wystarczającej motywacji, żeby o siebie walczyć. To nie Twoje zadanie.
Moje.
Próbuję. Staram się. Często mi się nie udaje. Daję się przechytrzyć, wykiwać. Czasem odpuszczam - ze złością, ze smutkiem, z bezradnością.
Kocham Cię.

piątek, 16 marca 2012

161.

Kocham Cię, kiedy mnie wkurzasz.
Kocham Cię, kiedy dezorganizujesz mi dzień, kiedy się upierasz, buntujesz, masz dziwne zachcianki.
Kocham Cię, kiedy nie daję sobie z Tobą rady.
Kocham Cię, kiedy sobie szkodzisz i kiedy nie umiem Cię przed tym powstrzymać.
Kocham Cię.
Kocham Cię i widzę, z jakim trudem to przyjmujesz, z jakim wysiłkiem przyzwyczajasz się do tego.

czwartek, 15 marca 2012

160.

Patrzę na Ciebie dzisiaj i widzę, czuję, jaka jesteś dumna, że jesteś kochana.
Rośniesz. Zapuszczasz korzenie w miłości.
Na razie jak storczyk - przyczepiony do pnia, nie zdolny samodzielnie czerpać wodę. Delikatny i piękny, zależny.
Kiedyś będziesz umiała, kiedyś znajdziesz swoje miejsce. Kiedyś staniesz się drzewem.
Przytulam Cię, unoszę w ramionach.
Jesteś taka kochana.

środa, 14 marca 2012

159.

Nie wiesz, co się z Tobą dzieje. Złościsz się, płaczesz. Wszystko wydaje się nudne, niewygodne, nie-takie.
Tęsknisz.
Nie umiesz nazwać tego dziwnego niezadowolenia, tego pustego miejsca w Tobie, głodu, który nie mija po kolacji i nawet po kawałku ciasta z czekoladą.
Tęsknisz.
Kocham Cię!

poniedziałek, 12 marca 2012

158.

Smutek, smutek, smutek.
Pochmurny dzień, ciemny. Deszcz stukający o parapet. Podniesione głosy za ścianą. Sztuczne światło.
Przytulam Cię, może poczujesz się na tyle bezpiecznie, że łzy popłyną. Drżysz. Kołyszę Cię. To Ty musisz być przekonana, że nie zatoniesz.

niedziela, 11 marca 2012

157.

Kocham Cię.
Dzisiaj to boli. Wściekłość. Lęk. Wściekłość.
Miotasz się zalewana na zmianę smutkiem i złością, wrzeszczysz, jesteś przerażona. Walczę - nie z Tobą, walczę z oceanem, z tsunami, z nieprzejednaną masą skłębionych uczuć w Tobie.
Moje ramiona są zbyt wątłe, za szybko się męczę. Zostajesz sama wobec żywiołu.
Żal mi Ciebie, tak strasznie.
Mogę dać Ci tylko wąski skraweczek suchego gruntu pod nogami. Na chwilę się na nim opierasz i znowu toniesz.
Próbuję Cię ratować, nieporadnie, rozpaczliwie, wpadam w tę samą wodę.
Mam dość.
Kocham Cię!

sobota, 10 marca 2012

156.

Kocham Cię.
Kocham Cię - tę jędzę, która histeryzuje, wrzeszczy, buntuje się, zacina w uporze, w gniewie. Kocham Cię agresywną i nielogiczną, nieopanowaną.
Kocham Cię, kiedy to co robisz, jest złe, kiedy przynosi ból.
Kocham Cię, kiedy nie mogę Cię opanować.
Kocham Cię, kiedy ponoszę porażkę, kiedy nie mogę uchronić od zła - Ciebie samej i innych.
Kocham Cię, kiedy nienawidzę Twojego zachowania.
Kocham Cię!

czwartek, 8 marca 2012

155.

Patrzysz w niebo i marzysz o lataniu.
Oczy robią Ci się duże, cała się rozpromieniasz, rośniesz.
Nadchodzi zmierzch, ciemność i chłód.
Znowu jesteś maleńka i przestraszona.
Przytulam Cię i niosę do domu.
Śpiewam Ci, oswajam noc.
Zasypiasz.
Jestem taka zmęczona.

środa, 7 marca 2012

154.

Wracamy ze spaceru. Lekko mroźny dzień, z zapowiedzią wiosny w tle.
Chciałaś zostać, iść jeszcze i jeszcze, dalej...
Teraz jesteś zmęczona, głodna, marudzisz, potrzebujesz mnie.
Nie mam czasu, obowiązki czekają, nie da się ich odłożyć, przesunąć.
Nie rozumiesz. Domagasz się mojej obecności, uwagi, zabawy.
Przekupuję Cię precelkiem, deserkiem, czekoladą - jak zwykle.
Bierzesz i marudzisz o jeszcze.
Uczę Cię zapełniać pustkę jedzeniem.
To z poczucia winy, zmęczenia, ciśnienia na doskonałość.
Nie rozumiem, że Ty nie zawsze będziesz zadowolona i radosna.
Marudzenie i brak też są częścią życia.

poniedziałek, 5 marca 2012

153.

Najpiękniejsze na świecie:
twój nos wtulony w szyję,
twój policzek przytulony do policzka,
twój oddech uspokojony biciem serca.
Największe szczęście:
twoje oczy znajdujące odpowiedź na niezadane pytanie - to najważniejsze na świecie.

niedziela, 4 marca 2012

152.

Przytulona, przygarnięta, nakarmiona.
Jak kot w słońcu. Spokojna, senna, giętka.
Rozkoszna.
Wzruszająca.
Szczęśliwa.
To nie trwa wiecznie.
Mija, ale okruch ciepła i światła
zostanie w Tobie na zawsze.

piątek, 2 marca 2012

151.

Kocham Cię, kiedy zachowujesz się tak bardzo emocjonalnie, tak nielogicznie, niekonsekwentnie. Kiedy zapominasz, kiedy nie słuchasz.
Kocham Cię, kiedy się mylisz, plączesz, gubisz. Kiedy nie rozumiesz, nie wiesz.
Kocham Cię, kiedy plącze Ci się język, mylą głoski, kiedy się jąkasz i seplenisz.
Kocham Cię, kiedy jesteś taka nieperfekcyjna, taka zwyczajna.
Kocham Cię!